Do niedawna ważny obiekt sportowy w Polsce, obecnie niewykorzystany potencjał chylący się ku upadkowi. Mowa o skoczniach narciarskich w Karpaczu. Ostatnie zawody – Ogólnopolską Olimpiadę Młodzieży - rozegrano na Orlinku w sezonie 2009/2010. Od tej pory niewiele się tutaj dzieje, latem można np. poskakać na bungee. Jest to niewątpliwie atrakcją miasta, chętnych nie brakuje, ale przecież nie w takim celu skocznię zbudowano. Nie ma funduszy na podreperowanie stanu technicznego obiektu i zorganizowanie imprezy, która przywróciłaby jej dawną świetność.
Pierwsza skocznia w tym miejscu była z drewna, zbudowali ją w 1913 roku Niemcy. Organizowano na niej wiele zawodów, a Karpacz zyskał rangę centrum sportów zimowych. W 1946 roku wielokrotny medalista i olimpijczyk Stanisław Marusarz doprowadził do jej przebudowy. Pierwszy skok oddał on sam, podczas pierwszych zawodów na „nowej” skoczni (zawody te wygrał). Przez lata organizowano tu mnóstwo zawodów o zasięgu lokalnym, wojewódzkim i ogólnopolskim. Skakali juniorzy, amatorzy, zawodowcy, jednak obiekt nie był wystarczająco stabilny i zawalił się po wichurze w latach 70. XX wieku. W 2000 roku skocznię zmodernizowano, punkt konstrukcyjny przesunięto na 85 metrów. Skocznia otrzymała imię Stanisława Marusarza. Rok później odbyły się tu Mistrzostwa Świata Juniorów, a w 2004 Mistrzostwa Polski, których zwycięzcą został Adam Małysz.

W centrum Karpacza stoi także nieużywana skocznia Karpatka o punkcie konstrukcyjnym K35. Pomimo częściowego odnowienia w 2003 roku, nie była używana zbyt często i zaczęła popadać w ruinę. Pomimo idealnego położenia miasta i zainteresowania tym sportem, nic nie wskazuje na to, żeby została poddana remontowi.
Przed wojną na terenie Karkonoszy i okolic istniały też inne skocznie, należące do Towarzystwa Narciarskiego. Jedna znajdowała się niedaleko schroniska na Polanie, inna w dawnych Bierutowicach, kolejne powstawały m.in. w Szklarskiej Porębie, niedaleko Cieplic, w Jeleniej Górze, Przesiece czy Sobieszowie.

W centrum Karpacza stoi także nieużywana skocznia Karpatka o punkcie konstrukcyjnym K35. Pomimo częściowego odnowienia w 2003 roku, nie była używana zbyt często i zaczęła popadać w ruinę. Pomimo idealnego położenia miasta i zainteresowania tym sportem, nic nie wskazuje na to, żeby została poddana remontowi.
Przed wojną na terenie Karkonoszy i okolic istniały też inne skocznie, należące do Towarzystwa Narciarskiego. Jedna znajdowała się niedaleko schroniska na Polanie, inna w dawnych Bierutowicach, kolejne powstawały m.in. w Szklarskiej Porębie, niedaleko Cieplic, w Jeleniej Górze, Przesiece czy Sobieszowie.
strona czytana